Marginal Gains – Kaizen po afrykańsku.

Dziś kolejny artykuł o „Marginalnych Zyskach” – „Kaizenowych” – małych krokach, które prowadzą do „Wielkich Celów”.  Ostatnio jestem zachwycony zmianami, które są osiągane za pomocą metody marginalnych zysków. Czytam wspaniałą książkę Matthew Syed-a „Metoda czarnej skrzynki”. Autor opisuje w niej, jak skutecznie wykorzystywać porażki i błędy. Udowadnia, że przyznawanie się do błędów (bez osądzania o winie) i ich badanie są podstawą do wielkich zmian. Metoda „Marginalnych Zysków” pokazana jest tam jako jeden z wzorców rozwiązywania problemów. Nasze przypuszczenia i domysły często obarczone są wielką dawką fałszu. Podświadomie koloryzujemy zdarzenia, które widzielibyśmy jako prawdziwe i nie sprawdzamy rzeczywistych wskaźników. Chcemy, żeby nasze przypuszczenia były po prostu skuteczne. Chcemy być mądrzejsi. Dla innych i dla siebie samych. Tworzymy naszą własną rzeczywistość, która nie ma nic wspólnego z prawdą. Wyolbrzymiamy sukcesy a zakopujemy pod ziemię swoje błędne decyzje i pomysły. Jedyną możliwością sprawdzenia czy nasze hipotezy są słuszne czy nie są właściwie przeprowadzone testy. Wyłącznie testy! Bez nich nasze hipotezy to tylko bezpodstawne, niesprawdzone założenia i przypuszczenia. Zresztą i testy muszą być robione właściwie. Powinny być robione w jak najbardziej zbliżonych warunkach i na podobnej grupie.

 Pisałem o tym jak marginalne zyski działają w sporcie czy w odżywianiu. Dziś napiszę jeszcze o tym jak ta metoda zadziałała w edukacji.

Afryka to jeden z najbiedniejszych kontynentów na świecie. Od lat państwa zachodnie przesyłają swoją pomoc dla rozwoju „czarnego kontynentu”. Jednak zdania na temat efektów tej pomocy są często bardzo podzielone. Niektórzy twierdzą, że taka pomoc nic nie daje. Mieszkańcy Afryki zamiast sami tworzyć nowe rozwiązania przestają mieć motywację do zmian. Zamiast budzenia kreatywności tworzy się społeczeństwa apatyczne i czekające na działania innych a nie własne. Inne książki mówią zaś, że właśnie dzięki pomocy z zewnątrz Afryka ma szanse dogonić inne kontynenty.

Grupa zachodnich ekonomistów chciała sprawdzić efekty pomocy. Wybrali jedną dziedzinę. Sprawdzili, jak zewnętrzna pomoc sprawdza się w edukacji. Wyniki okazały się bardzo zaskakujące. (Tak zaskakujące, że dzięki nimi powstał ten tekst!;))

Badacze znaleźli dwie wioski w Kenii w rejonie Busia i Teso. Stworzono dwie grupy wiosek. Do jednej dostarczano pomoc, druga grupa obyła się bez niej. Oba środowiska były podobne i na tyle odległe od siebie, żeby wyniki z jednej części nie mogły się nakładać na wynik z drugiego obszaru.

  • W pierwszej części badania do jednej z grup wysłano nowe atrakcyjne podręczniki po angielsku. Miały za zadanie polepszyć efektywność nauki. Druga grupa, zgodnie z założeniem, nie dostała żadnej pomocy. Wydawałby się, że wyniki tego eksperymentu powinny być oczywiste. Niestety po pewnym czasie okazało się, że taka pomoc jest zupełnie nietrafiona. Dla dzieci z Busia i Teso książki po angielsku były zupełnie niepraktycznym prezentem. Angielski to ich trzeci język. Miały więc trudności zarówno ze zrozumieniem, jak i z przyswojeniem materiału. Po zrobieniu testów wyniki dzieci z jednej i drugiej grupy było prawie jednakowe. Badanie pokazało, że wysyłanie książek do szkół w Afryce zupełnie nic nie daje.  Pierwsza hipoteza zakładająca, że książki pomagają w nauce została obalona.
  • Eksperci postanowili zrobić kolejny eksperyment. Skoro podręczniki nie pomagają to może pomogą pomoce edukacyjne? Tym razem do szkół wysłali pomoce edukacyjne takie jak tablice, flipcharty i inne narzędzia pomagające w nauczaniu. Sprawdzano kolejną „oczywistą” hipotezę. Teoretycznie wydawałoby się, że atrakcyjniejsza forma edukacji musi przynieść lepsze efekty. Wynik znowu rozczarował. Znaczących różnic, jak nie było wcześniej tak nie było i tym razem. Druga hipoteza również upadła.
  • Ekonomiści nie dawali jednak za wygraną. Dwa eksperymenty i dwie hipotezy okazały się błędne. Szukano dalej. Może poszukiwania nie były w tym miejscu gdzie trzeba. Poprawa na pewno jest możliwa, tylko gdzie? Eksperci mieli już za sobą dwa doświadczenia, które pokazały, że zdroworozsądkowe działania nie sprawdzają się.  Zaczęli szukać zmian metodą marginalnych zysków. Zaczęli poszukiwać rozwiązań tam, gdzie wcześniej rozsądek podpowiadał im słowo STOP.  W końcu rozpoczęli kolejny eksperyment. Do jednej z grup wysłali lekarstwa na odrobaczenie. Do drugiej nie. Efekt? W końcu się pojawił! Okazało się, że w grupie, która była zdrowsza uczniowie zaczęli przyswajać wiedzę dużo szybciej! Łatwiej się skupiali, szybciej się rozwijali fizycznie i psychicznie. Byli zdrowsi, spokojniejsi i dużo rzadziej opuszczali zajęcia z powodu chorób. Dopiero trzeci eksperyment pokazał, że wcześniejsza pomoc była zupełnie chybiona. Zza biurka w Berlinie, Londynie czy Waszyngtonu pomoce edukacyjne wydawały się być oczywistym i najwłaściwszym elementem pomocy w edukacji kenijskich dzieci. Rzeczywistość była zupełnie inna. Okazało się, że podstawową potrzebą w szybszej i efektywniejszej edukacji było zdrowie uczniów, a nie książki, które otrzymywali. Dopiero ta, wydawałoby się zupełnie abstrakcyjna zmiana, okazała się sukcesem edukacyjnym programów pomocowych. Książki i pomoce edukacyjne na pewno dają efekty, tyle tylko, że w innych okolicznościach.

I jak? Też się zdziwiłeś efektem badań? Ja bardzo! Nie zawsze to co nam się wydaje jest właściwe. Czy przed przeczytaniem tego artykułu myślałeś, że lekarstwa na robaki są skuteczniejsze w edukacji afrykańskich dzieci od książek i pomocy naukowej? Warto szukać, eksperymentować i sprawdzać.  PDCA – PLAN DO CHECK ACT.  Kaizen mówi: odrzucaj ustalony stan rzeczy, pomyłki koryguj na bieżąco, myśl nad rozwiązaniami możliwymi do wdrożenia, pytaj 5 razy dlaczego, użyj sprytu zamiast pieniędzy. Niech Kaizen da Ci moc! Również w poszukiwaniu własnych obszarów, które pomogą Ci rozwijać się szybciej, sprawniej i dużo łatwiej. Masz już pomysł, co może być Twoim marginalnym elementem, który da Ci olbrzymiego kopa do góry?