Kaizen w SEO. Jak poprawić gotowy artykuł na blogu?
Na pewno się ze mną zgodzisz, że źle się czyta niesformatowany tekst. A już na pewno taki tekst nie sprzyja pozycjonowaniu w Google.
W artykule przedstawię proste triki, jak prawidłowo sformatować tekst na bloga, aby się go przyjemnie czytało i pojawił się w wynikach wyszukiwania.
Zapraszam do lektury!
Kaizen w SEO
Dziś zapraszam do artykułu, mojego znajomego. Sam nie jestem jeszcze ekspertem w tej dziedzinie. Kaizen mówi jednak: „Bierz pomysły od wszystkich”. Poszedłem więc do jednego najlepszych ze wszystkich. Akurat Damian Ślimak faktycznie jest ekspertem od SEO i od WordPressa. Poprosiłem go o kilka „kaizenowych” podpowiedzi co zrobić, żeby mój artykuł z bloga był lepiej pozycjonowany. Oto co Damian napisał.
Notatnik twoim przyjacielem. Nie kopiuj z Worda!
Nie wiem jak ty, ale większość ludzi pisze artykuły na blogi w edytorze tekstowym typu WORD, a po zakończeniu tworzenia artykułu robi kopiuj-wklej do WordPressa. Nie byłoby w tym nic złego, jak by wklejali tekst do edytora tekstowego w WordPressie, a nie do graficznego.
Edytor graficzny zachowuje pogrubienia, zapamiętuje czcionkę i jej rozmiar. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że robi to straszny śmietnik w kodzie.
Najprościej stracić formatowanie tekstu przez przyklejenie go do notatnika i przekopiowanie go do edytora w WordPressie. Prosty trik, a mamy czysty tekst. Teraz pozostaje nam tylko sformatować tekst.
Poniżej dwa przykłady, co się może stać, jeśli nie zastosujemy się do prawidłowego formatowania.
Przykład – niełamliwa spacja
W kodzie strony jest:
Kto to jest?
Co wyświetla się jako „Kto to jest?”
Pojawia się tutaj magiczny znaczek „ ”. Jest to znak niełamliwej spacji. Jeśli takich znaczników w kodzie jest za dużo, to powstaje efekt wychodzenia tekstu za ekran, co utrudnia czytanie i bardzo negatywnie wpływa na pozycję w wynikach wyszukiwania.
Przykład 2 – zła struktura listy ponumerowanej
<ol>
<li>
<h3>ustaleniem planu na najbliższe miesiące.</h3>
</li>
<li>
<h3>ustaleniem priorytetów zadań (nie da się poprawiać w 30 elementach na raz).</h3>
</li>
</ol>
Co tutaj się stało? Znacznik „OL” i „LI” są to znaczniki od tworzenia listy ponumerowanej (przykład poniżej). Edytor na siłę chciał nas uszczęśliwić i wstawił H3 odpowiedzialny za nagłówek stopnia trzeciego, którego tutaj nie powinno być. Powstał tekst, który wygląda nieestetycznie – w liście znajdują się duże przerwy, a czcionka jest pomniejszona i bardziej szara.
Po usunięciu znacznika H3 z kodu strony dla pierwszych 3 punktów listy, czytelność zdecydowanie się poprawiła. Dodatkowo naprawiliśmy hierarchię struktury artykułu.
Mała zmiana daje duże zwiększenie czytelności artykułu.
Artykuł to nie sam tekst
Równie ważnym elementem w artykule – poza samym tekstem – są grafiki, którym poświęciłem oddzielny artykuł na moim blogu https://damianslimak.pl/optymalizacja-grafik/. Pokazuję w nim, jak za pomocą Painta zoptymalizować rozmiar grafiki o 97%
Podsumowanie
Tutaj pokazałem tylko dwa przykłady, jak negatywnie kopiowanie z Worda może wpłynąć na odbiór czytanego tekstu. O problemach wynikających z kopiuj-wklej można mówić godzinami, ale moim zadaniem było pokazanie problemu i wytłumaczenie, jak go naprawić.
Formatowanie testu to nie tylko problem blogów. Wyżej opisany problem dotyczy też sklepów internetowych i ich opisów produktów.
Pisząc bloga, polecam poznać podstawy HTML-a. Nauka podstawowych znaczników nie zajmie Ci więcej niż 30 minut, a zdecydowanie poprawi twoją kontrolę nad pisanym artykułem