Doceniaj – czyli jak rozdawać czekoladę z zyskiem?

Czekolada. Jakie macie pierwsze skojarzenie?  Przyjemne?  Oj, myślę, że dla większości czytających ten tekst, nawet bardzo. Czekolada czyli słodki narkotyk. Tak, rzeczywiście od czekolady można się uzależnić. 😉  Uwielbiamy ją za cudowny smak, zapach. Ale też dlatego, że poprawia nastrój, dodaje energii, likwiduje zmęczenie.

Czekolada ma właściwości zdrowotne,ma też dużo składników podnoszących poziom serotoniny we krwi – hormonu odpowiedzialnego za dobry nastrój. Dodaje wigoru, poprawia humor, poprawia sprawność intelektualną, usprawnia przewodnictwo nerwowe.

Wyobraź sobie teraz smak dobrej czekolady w ustach. Mleczną? Gorzką? Z orzechami? Białą? Z nadzieniem? Jaką wolisz? I jak?  Przyjemnie?;)

czeko5

Dziś jednak nie będzie o tradycyjnej czekoladzie. Jestem po lekturze „Głaskologi”  Miłosza Brzezińskiego. Bardzo ją polecam. Autor na podstawie wyszukanych i podpartych naukowymi przykładami zachęca nas w niej do bycia życzliwym i dawania komplementów.  Co ma to wspólnego z czekoladą? Ma i to dużo!

Nie wiem jak Ty ale mam wrażenie, że sporo osób obawia  się komplementować innych. Tak, mam wrażenie, że  boją się kogoś pochwalić. Boją się czego? Różnie:Że ktoś obrośnie w piórka?Że pokażą komuś, że są lepsi od niego samego? Że drugiej osobie uderzy woda sodowa do głowy.  Że zacznę komuś słodzić i wyjdę na jakiegoś kretyna, albo wazeliniarza.  Po co mówić ludziom komplementy? Przecież ten co dobrze pracuje, wie, że dobrze pracuje. Przecież, jak nie zbeształem pracownika to wie, że zrobił dobrze a nie źle, prawda?  Jak nie dostał krytyki to znaczy, że dobrze zrobił. Przecież jak dałem dziewczynie kwiatek na 5 miesięcy temu na urodziny to wie, że ją kocham, Przecież jak żona coś ugotowała i nie skrytykowałem, że jest beznadziejne to powinna wiedzieć, że mi smakuje. Przecież to widać. Po co mam mówić, przecież On/Ona wie. Znasz to?

Wie, albo nie wie. Ale nie o to chodzi czy wie. Chodzi o to, żeby druga osoba zauważyła, że doceniamy to co robi. Druga osoba chce widzieć, czy widzimy jej/jego zanagażowanie, jej kreatywność, jej umiejętności, chęci i nawet jeśli wie to będzie mu miło usłyszeć potwierdzenia tego.

Dlaczego na początku mówiłem o czekoladzie? Bo w książce znalazłem bardzo ciekawą metaforę.  Wyobraź sobie, że każdy człowiek to kubek z gorącą czekoladą.

51516

Za każdym razem kiedy robisz coś dobrego: pomagasz, wspierasz, chwalisz, dolewasz mu czekolady. Gdy sam coś chcesz to trochę tej czekolady odejmujesz. Matematyka! 😉

Co to oznacza? Otóż:

– po pierwsze, relacje z ludźmi się kapitalizują. Przeważnie, żeby coś dostać trzeba coś dać od siebie. Czym więcej włożymy, tym więcej będziemy mogli później wyjąć.

– po drugie czekoladę, trzeba dolewać regularnie. Jeśli żona ostatnią pochwałę usłyszała w dniu ślubu (że ładnie wygląda) to niestety ale nasza czekolada stanie się twarda i nie do picia. Czekoladę dodajemy nie tylko po to żeby jej było więcej ale również po to żeby była ciepła i nie stygła.

– po trzecie daje nam możliwość wpływu na nasze relacje. Jesteśmy sprawczy.  Od nas zależy, czy osobę którą spotkam, pozostawię z większym lub mniejszym poziomem czekolady. Nasze reakcje mogę spowodować, że ktoś się lepiej poczuje, bardziej zaangażuje, i świat dookoła nas stanie się trochę lepszy.

– po czwarte wpływając na cudzy poziom czekolady wpływam na swój własny kubek, wspierając innych czuję się lepiej. Wspieranie innych może sprawić, że sami czujemy się silniejsi, pomagając uważamy się za lepszych i nadajemy sens własnemu życiu.

– po piąte nie korzystanie z okazji, żeby dolać czekoladę jest marnowaniem okazji 😉

5 zalet wystarczy?;)

Profesor Cialdini znany psycholog, mówca i autor książek stworzył bardzo przekorną regułę:

„Ufam Ci nie dlatego, że Ciebie lubię, ale dlatego że Ty mnie lubisz”. Dopiero jak ktoś nas polubi, możemy mu więcej ufać. A jak sprawić żeby ktoś nas polubił? No, może jakaś podpowiedź? Dolewając czekolady do kubka? Zgadza się!;)

gor-C4-85ca-czekolada-do-picia (1)

Ludzie chętniej nas wysłuchają dlatego, że nas lubią a nie że mamy coś mądrego do powiedzenia.

Mam kolegów, którym bez skrępowania powiem  „Ty głupku” lub „Ty głąbie”. Dla obcych wydźwięk tego serdecznego komunikatu wyglądać będzie  bardzo negatywnie.  Jednak uzbierana wcześniej czekolada powoduje że  efekt  jest pozytywny. Dzięki niej i wcześniej odłożonych jej zapasach w ten „męski” sposób czasami po prostu sobie żartujemy i dogryzamy.

Są też osoby, którym jak się powie grzecznie i serdecznie: „Bardzo Cię proszę  kup mi bilety do autobusu” to albo zapomną albo udadzą, że nie słyszały lub myślały, że to było na za tydzień. W tej relacji czekolady zdecydowanie brakuje.

Na relację, trzeba zapracować!

Niedawno byłem na badaniach. Obsługiwał mnie sympatyczny lekarz z bardzo miłą pielęgniarka. Była na tyle sympatyczna, że powiedziałem jej, że ma bardzo dużo wdzięku. Faktycznie miała, jestem przekonany, że też wiedziała o tym. Widziałem jednak, że przez to, że jej to powiedziałem, sprawiło, że było jej bardzo miło. Za chwilę okazało się, że potrzebuję kolejne badania, których już nie miałem w swoim pakiecie ubezpieczeniowym. Jak myślicie, dostałem te badania? Dostałem! Ba, kolejne badanie, które nie było w moim pakiecie miałem zrealizowane za 10 minut.

Warto było powiedzieć komplement? Myślę, że tak.

hot drinking chocolate

 

Myślę, że teraz wiecie już po co NAM czekolada.  Dolewajcie ją do kubków. WARTO! 😉