Wystartuj w zawodach, daj sobie szansę!
Mój Facebook właśnie przypomniał mi wydarzenie sprzed dwóch lat.
Wraz ze znajomymi i dzieciakami wziąłem udział w biegu rodzinnym na 5 km.
Ja choć byłem doświadczonym biegaczem zająłem dość odległe miejsce, mój najmłodszy syn też w swojej grupie wiekowej nie był wysoko sklasyfikowany.
Za to mój starszy syn. No właśnie!
Starszy jest dość wysportowany. Biegaczem zdecydowanie nie jest (woli koszykówkę, rower albo inne sporty bardziej rywalizujące). Przybiegł na metę tylko trochę szybciej od dwa lata młodszego brata.
Może nawet nie przebiegł – przytruchtał a i to jest powiedziane na wyrost, bo miał w tym biegu dość obszerne elementy szybkiego spaceru 😉 Medal za ukończenie biegu dostał. Grymas zmęczenia i oblewający twarz pot na mecie pokazywały jednak, że takie bieganie nie będzie jego ulubionym zajęciem.
Po zawodach, wsiedliśmy w samochód i ruszyliśmy do domu. Nagle telefon!
Znajomy zadzwonił „wracajcie wzywają Was po odbiór nagród”. Nas? Jak to? Ale za co? Może to pomyłka?
Nie! To nie pomyłka! Wracajcie!
Okazało się, że….
STARSZAK zdobył 3 miejsce w swojej kategorii wiekowej;)
CO?????!!!! Ten, któremu bieganie szło najgorzej zdobył puchar!;) Okazało się, że w jego kategorii wiekowej startowało tak mało osób, że wszedł na tzw. pudło. Jako jedyny z nas zdobył puchar! W swojej kategorii wiekowej zdobył 3 miejsce.
Domyślasz się jaki był dumny z siebie? Domyślasz się jak nastolatek naśmiewał się z innych? A jaką miał z tego satysfakcję?
W biznesie jest często podobnie.
Boimy się zadzwonić do klienta, boimy się rozmowy z kontrahentem, boimy negocjacji z pracownikiem. Zakładamy własne niesprawdzone scenariusze.
A nasze szanse właśnie przechodzą nam koło nosa (nie ukrywam, sam czasami mam podobnie;)). Nie sprawdzamy, nie dajemy sobie szans, a okazuje się, ze możemy być jedynymi, którzy w tej chwili odważą się zadzwonić do Klienta, którzy mają pomysł na rozwiązanie jego bolączek.
Wystarczy wystartować do zawodów! Pomimo niedoskonałości zdobędziemy puchar i kontrakt z Klientem, na który zupełnie nie liczyliśmy. Tylko dlatego, że zadzwoniliśmy. Zadzwoniliśmy wtedy, gdy nikt inny nie chciał zadzwonić, lub gdy nikt inny nie miał odwagi by wystartować w zawodach.
Ostatnio jedna z Klientek opowiadała mi, że strasznie bała się telefonu do dużej firmy. Wyobrażała sobie niestworzone scenariusze, że jest za małą firmą, że z nią nikt nie będzie rozmawiał. Przekonałem ją do rozmowy. Okazało się, że ta duża firma właśnie szukała takiej osoby jak Ona. W dużej firmie pracowały też normalne, życzliwe i chętne to współpracy osoby. Nie wiedzieli jak taką osobę znaleźć. Po rozmowie, okazało się, że jest idealną osobą do współpracy. Strach przed telefonem okazał się zupełnie niepotrzebny.
Czasami po prostu warto wystartować do biegu. Nie wiadomo, ilu mamy konkurentów i jacy Oni są. A może w tej chwili konkurencji w ogólne nie ma? 😉
Zadzwoń, zapytaj, sprawdź. Nie zgaduj. 😉
Ciekaw jestem czy u siebie też miałeś podobne doświadczenia.