Nie oglądaj się na innych. Rób swoje. Najlepiej jak potrafisz.
Dziś w TV obejrzałem jeden z historycznych biegów. Tak..dziś będzie sportowo. Zaczerpię coś z biegania. Myślę, że ten przypadek fantastycznie zobrazuje temat artykułu. Ciekaw jestem ile czytających osób to wydarzenie pamięta. W 1980 roku Polacy na Olimpiadzie w Moskwie zdobyli 3 złote medale. Jeden z nich biegacz Bronisław Malinowski. Biegł na 3 tysiące z przeszkodami. Dlaczego dziś o nim? Często staramy się, mamy determinację, wykonujemy tytaniczną pracę, ponosimy koszty tych wysiłków i na koniec brakuje nam kropki nad „i”. Obok widzimy, pewne siebie osoby, elokwentne, bystre, inteligentne, które wydają nam się silniejsze, sprawniejsze i lepsze od nas samych. Często już sama obecność takich osób innym odbiera siły. Czy jednak nie można pokonać tych herosów z boku? Często są Oni tyko herosami w naszych oczach. Oni też mają swoje słabości i wady. Są też tylko ludźmi. Czasami są szybsi i sprawniejsi TYLKO przez chwilę, przez pewien okres . Na mecie to Ty możesz być pierwszy. Ty możesz mieć większą determinację, możesz mieć inne talenty, możesz więcej pracować, możesz mieć inne potrzebne do sukcesu (wcześniej być może niezauważane przez Ciebie) zalety. Warto o tym pamiętać na co dzień. Pamiętacie bajkę o żółwiu i zającu? Zając zlekceważył przeciwnika i jednak przegrał z żółwiem. Poniżej inna inspiracja. Bieg Bronisława Malinowskiego. Jeden z najpiękniejszych obrazów sportowych jakie kiedykolwiek widziałem. Jego przeciwnik, Tanzańczyk Filbert Bayi, wydawało się biegnie w innej, kosmicznej lidze. Wyprzedzał naszego zawodnika już o kilkadziesiąt metrów. Wygrał jednak Polak. Wygrał, bo robił swoje. Najlepiej jak potrafił! Nie oglądał się na przeciwnika. Miał swój plan, swoje tempo i wygrał. Życzę Wam, żebyście też nie oglądając się na innych, biegli swoim tempem, ze swoimi talentami i ze swoimi słabościami i żebyście na końcu też podnieśli ręce w geście triumfu.
Do zobaczenia na Waszej Mecie.
Poniżej film. Trwa ok.8 minut. Naprawdę warto go obejrzeć.