Wiele jest rzeczy, które potrafią skutecznie zmotywować do działania. Do tej listy dołączyłbym zmianę środowiska i przyłączenie się do grupy ludzi o podobnych celach/wartościach – trochę to można podciągnąć pod „współzawodnictwo” i „przypominacz ludzki”, ale nie do końca. O wiele łatwiej jest utrzymywać motywację, gdy jesteśmy otoczeni ludźmi „zajaranymi” tym samym tematem co my. Krótko mówiąc: chcesz przebiec maraton? Świetnie, dołącz do jakiejś grupy biegowej w okolicy. Przestań się zadawać z ludźmi, dla których ciepłe bambosze i oglądanie seriali w TV to jedyna forma spędzania wolnego czasu. Chcesz wystartować z jakimś nowym pomysłem biznesowym? Tak samo – poszukaj ludzi, którzy również tego pragną.
Mam nadzieję, że moje spostrzeżenie będzie dla kogoś przydatne 🙂
Hej Przemek, dzięki za wpis. Masz rację, otoczenie osób, grupa może bardzo mocno wpływać na to co robimy. Napisałem o „pomocy z zewnątrz”. To co napisałeś to właśnie doskonały przykład takiej pomocy. Znaleźć grupę, która się wspólnie mobilizuje i nakręca. Super pomysł.
Na mnie dobrze dziala plan treningowy. Nie zastanawiam sie wtedy czy mi sie chce czy nie, czy dzis mam sile na 5, 10 czy 15 km, tylko po prostu realizuje plan. No a najlepsza motywacja to fajne towarzystwo biegowe 😉
Super. Jak działa to rewelacja. Towarzystwo jest zdecydowanie elementem mobilizującym. W sprawdzonej grupie działa się zdecydowanie chętniej. Jeżeli ktoś już na początku ma kogoś kto go wspiera to tylko gratulować. Ze swojego doświadczenia myślę, że trening a także współzawodnictwo są doskonałym elementem kolejnych kroków. Wtedy gdy już wiemy, że chcemy uprawiać sport. W pierwszym etapie wprowadzania nowego nawyku myślę, że ważne jest przekonanie siebie do możliwości zmiany. To moje odczucia. Myślę, że są jednak osoby, dla których nawet na początku plan i systematyczność treningu mogą pomóc. Wspomniane metody działały u mnie. U kogoś innego, mogą działać inne sposoby.
Bo tak naprawdę komplementując innych – komplementujemy samych siebie! Umysł podświadomy nie rozróżnia nas od osób trzecich. Dlatego hejterzy sami sobie krzywdę robią i nawet nie zdają sobie sprawy jakie mogą być konsekwencje ciągłego przelewania negatywnych emocji na innych ludzi…
Nie znam j. angielskiego , ale wiem , że 30 dni to bzdura . Tak po 30 dniach można zbudować nawyk do np robienia 5 pompek czy do czegoś innego. Do 90 dni się buduje.
Panie Adrianie, 30 dni to faktycznie liczba dość umowna. Badania pokazały, że nawyk może się tworzyć od 18 do 250 dni. Całkiem spora rozbieżność. Średnia to 66 dni. Średnia!!!! Każdy jest jednak inny. Sam nie wiem po której stronie ja jestem.Czy u mnie to więcej czy mniej.Wszystko to zależy od naszej motywacji i osobowości. 30 dni to już jednak całkiem spora baza, którą można super rozwinąć.
Dziękuję Panie Tomaszu za odpowiedz do mojego komentarza. Ważne, że po 30 dniach jest już łatwiej budować dalej nawyki. Ja metodą Kaizen buduję 9 teraz 🙂 Myślę , że Kaizenem mogę robić kilka 🙂
Chociaż możliwe, że zrezygnuję z kilku Jak Pan uważa ? Poproszę o poradę
PS. Słyszałem od pewnego dobrego „rozwojowca”, że robiąc roś nawet 3 dni w tygodniu można zbudować nawyki.
Dzień dobry Pani Adrianie,
1) 9 na raz? Sporo! Kiedyś też tak próbowałem. U mnie nie działało. Za to u jednego z moich kolegów działa nawet więcej. Ja sugeruję wprowadzać jednocześnie maksymalnie 3 nawyki. Dzięki temu możemy się na nich lepiej skupić. Gdy wprowadzamy ich więcej, zaczynamy mieć presję i stres czy któregoś jeszcze nie zrobiliśmy. Mam wtedy taki mętlik w głowie. Sugeruję 3 nawyki na raz. Lepiej wprowadzać 3 i co chwila je rozwijać. To jest skuteczniejsze.
2) 3 dni w tygodniu to trochę mało na tworzenie nawyku. Może Pan spróbować ale nawyk to coś o czym sami sobie przypominamy i robimy niemal automatycznie. Swój nawyk biegania też zaczynałem od 3 powtórzeń. Były jednak momenty gdy biegałem 4 i 5 razy w tygodniu. Każdy jest inny i każdy nawyk jest inny. Radzę samemu próbować i sprawdzać jak to jest u Pana.Jestem jednak przekonany, że czym więcej powtórzeń tym w szybszym okresie nawyk sam się pojawi.
Bardzo ciekawe spostrzeżenie. Choć i tak fajnie by było, gdyby dzień mógł trwać 48 godzin 😉
Wiele jest rzeczy, które potrafią skutecznie zmotywować do działania. Do tej listy dołączyłbym zmianę środowiska i przyłączenie się do grupy ludzi o podobnych celach/wartościach – trochę to można podciągnąć pod „współzawodnictwo” i „przypominacz ludzki”, ale nie do końca. O wiele łatwiej jest utrzymywać motywację, gdy jesteśmy otoczeni ludźmi „zajaranymi” tym samym tematem co my. Krótko mówiąc: chcesz przebiec maraton? Świetnie, dołącz do jakiejś grupy biegowej w okolicy. Przestań się zadawać z ludźmi, dla których ciepłe bambosze i oglądanie seriali w TV to jedyna forma spędzania wolnego czasu. Chcesz wystartować z jakimś nowym pomysłem biznesowym? Tak samo – poszukaj ludzi, którzy również tego pragną.
Mam nadzieję, że moje spostrzeżenie będzie dla kogoś przydatne 🙂
Hej Przemek, dzięki za wpis. Masz rację, otoczenie osób, grupa może bardzo mocno wpływać na to co robimy. Napisałem o „pomocy z zewnątrz”. To co napisałeś to właśnie doskonały przykład takiej pomocy. Znaleźć grupę, która się wspólnie mobilizuje i nakręca. Super pomysł.
Czas to przetestować 🙂
Widziałem ten wykład już chyba ponad rok temu. Zrobił na mnie wielkie wrażenie. Ma facet głowę na karku…
Przemek,myślę,że za rok treść będzie podobnie atrakcyjna. Treść się nie starzeje. A Ty masz już swojego kampera?
Kilka „kamperów” już udało się zdobyć. Ale jeszcze większość przede mną 🙂
Na mnie dobrze dziala plan treningowy. Nie zastanawiam sie wtedy czy mi sie chce czy nie, czy dzis mam sile na 5, 10 czy 15 km, tylko po prostu realizuje plan. No a najlepsza motywacja to fajne towarzystwo biegowe 😉
Super. Jak działa to rewelacja. Towarzystwo jest zdecydowanie elementem mobilizującym. W sprawdzonej grupie działa się zdecydowanie chętniej. Jeżeli ktoś już na początku ma kogoś kto go wspiera to tylko gratulować. Ze swojego doświadczenia myślę, że trening a także współzawodnictwo są doskonałym elementem kolejnych kroków. Wtedy gdy już wiemy, że chcemy uprawiać sport. W pierwszym etapie wprowadzania nowego nawyku myślę, że ważne jest przekonanie siebie do możliwości zmiany. To moje odczucia. Myślę, że są jednak osoby, dla których nawet na początku plan i systematyczność treningu mogą pomóc. Wspomniane metody działały u mnie. U kogoś innego, mogą działać inne sposoby.
Najlepsza motywacja? Zapisać się na bieg i powiesić w widocznym miejscu plan treningowy. Wtedy nie ma zmiłuj – trzeba trenować 🙂
Przemek. Masz 100% racji. U mnie tez to działa! 😉
Pewnie prowadziłby dalej firmę, gdyby żył 😉
Świetne jest to przemówienie. Daje do myślenia! 🙂
Bo tak naprawdę komplementując innych – komplementujemy samych siebie! Umysł podświadomy nie rozróżnia nas od osób trzecich. Dlatego hejterzy sami sobie krzywdę robią i nawet nie zdają sobie sprawy jakie mogą być konsekwencje ciągłego przelewania negatywnych emocji na innych ludzi…
Takie „dziel i zwyciężaj” po japońsku 😉 Moja Jabba podpowiada mi, że wszystko mnie boli na samą myśl o tym, ale może kiedyś też się skuszę na ultra…
Przemek! Polecam! Żaden krótki bieg nie daje tyle endorfin co długi!
Pingback: Moja książka o Kaizen wkrótce w sprzedaży | Tomasz Miler – Coaching w Warszawie
Nie znam j. angielskiego , ale wiem , że 30 dni to bzdura . Tak po 30 dniach można zbudować nawyk do np robienia 5 pompek czy do czegoś innego. Do 90 dni się buduje.
Panie Adrianie, 30 dni to faktycznie liczba dość umowna. Badania pokazały, że nawyk może się tworzyć od 18 do 250 dni. Całkiem spora rozbieżność. Średnia to 66 dni. Średnia!!!! Każdy jest jednak inny. Sam nie wiem po której stronie ja jestem.Czy u mnie to więcej czy mniej.Wszystko to zależy od naszej motywacji i osobowości. 30 dni to już jednak całkiem spora baza, którą można super rozwinąć.
Dziękuję Panie Tomaszu za odpowiedz do mojego komentarza. Ważne, że po 30 dniach jest już łatwiej budować dalej nawyki. Ja metodą Kaizen buduję 9 teraz 🙂 Myślę , że Kaizenem mogę robić kilka 🙂
Chociaż możliwe, że zrezygnuję z kilku Jak Pan uważa ? Poproszę o poradę
PS. Słyszałem od pewnego dobrego „rozwojowca”, że robiąc roś nawet 3 dni w tygodniu można zbudować nawyki.
Dzień dobry Pani Adrianie,
1) 9 na raz? Sporo! Kiedyś też tak próbowałem. U mnie nie działało. Za to u jednego z moich kolegów działa nawet więcej. Ja sugeruję wprowadzać jednocześnie maksymalnie 3 nawyki. Dzięki temu możemy się na nich lepiej skupić. Gdy wprowadzamy ich więcej, zaczynamy mieć presję i stres czy któregoś jeszcze nie zrobiliśmy. Mam wtedy taki mętlik w głowie. Sugeruję 3 nawyki na raz. Lepiej wprowadzać 3 i co chwila je rozwijać. To jest skuteczniejsze.
2) 3 dni w tygodniu to trochę mało na tworzenie nawyku. Może Pan spróbować ale nawyk to coś o czym sami sobie przypominamy i robimy niemal automatycznie. Swój nawyk biegania też zaczynałem od 3 powtórzeń. Były jednak momenty gdy biegałem 4 i 5 razy w tygodniu. Każdy jest inny i każdy nawyk jest inny. Radzę samemu próbować i sprawdzać jak to jest u Pana.Jestem jednak przekonany, że czym więcej powtórzeń tym w szybszym okresie nawyk sam się pojawi.
Dziękuję Tomku za wzmiankę o mnie 🙂
Też jestem fanką małych kroków które prowadzą do WIEEEELKICH rzeczy 🙂
Dzięki za te wideo.
Cała przyjemność po mojej stronie Kasiu. 😉
Pingback: 15 kluczy do sukcesów z Marginal Gains (15 zasad Brailsford) – cz.1 | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: 1% zmiany w firmie – Wstęp | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Takie tam linki #1 - K85.pl - Agile i takie tam sprawy
Pingback: #80 Słownik talentów - Zgodność (Harmony) - Dominik Juszczyk - Z pasją o mocnych stronach
Pingback: 10 zasad Kaizen | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: 10 zasad Kaizen | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Nowa recenzja książki | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Lean – co to za ryba? Lin – czyli ryba od usprawnień w życiu i w firmach. | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Lean – co to za ryba? Lin – czyli ryba od usprawnień w życiu i w firmach. | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Abrakadabra hokus pokus, czyli co to są marginalne zyski? | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Linia – mały(?) krok do sukcesu | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Linia – mały(?) krok do sukcesu | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Abrakadabra hokus pokus, czyli co to są marginalne zyski? | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: 8 sposobów jak znaleźć ukryte zyski w Twojej firmie? | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: 8 sposobów jak znaleźć ukryte zyski w Twojej firmie? | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Marginalne zyski – polowanie na zyski w drodze do pracy. | Tomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Będzie nam Pani/Pana brakować - Tomasz Miler - Trener KaizenTomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Będzie nam Pani/Pana brakować - Tomasz Miler - Trener KaizenTomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Będzie nam Pani/Pana brakować - Tomasz Miler - Trener KaizenTomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Sprzedawca - zawód dla introwertyka - Tomasz Miler - Trener KaizenTomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Dlaczego tak trudno słuchać? - Tomasz Miler - Trener KaizenTomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Dlaczego tak trudno słuchać? - Tomasz Miler - Trener KaizenTomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Po jakiego grzyba mam słuchać innych? - Tomasz Miler - Trener KaizenTomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Zalety słuchania - Tomasz Miler - Trener KaizenTomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Sprzedawca - zawód dla introwertyka - Tomasz Miler - Trener KaizenTomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Dlaczego tak trudno słuchać? - Tomasz Miler - Trener KaizenTomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Doceniaj! - Tomasz Miler - Trener KaizenTomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Czekolada - jak rozdawać słodycze z zyskiem? - Tomasz Miler - Trener KaizenTomasz Miler – Trener Kaizen
Pingback: Logistyka e-commerce (proces zwrotów) - Trio Conferences Online
Pingback: Sztuka sprzedaży-szkolenie - Trio Conferences Online
Pingback: Co ma jazda na rowerze do rozwoju osobistego? O teorii zysków marginalnych. - Umieć w dorosłość
Pingback: Jak rozmawiać w grupie przy użyciu kart? - Monika Janicka
Pingback: Jak zarządzasz karuzelą kadr? - Tomasz Miler - Trener KaizenTomasz Miler – Trener Kaizen