Czy przeciwności mogą doprowadzić na szczyt?
No własnie? Mogą czy nie? Pewnie wielu z czytających ma za sobą już liczne porażki. Czasami nie można się z nich długo podnieść. Próbujemy, rezygnujemy, znowu próbujemy i po któreś porażce nie mamy już motywacji i nie wierzymy, że może nam się coś udać. Czy porażka może być dla nas nauką? Znam przynajmniej kilka osób, które pomimo porażek podnosiły się. Jedną osobę też pewnie znacie. Twierdzi, że to możliwe. Czy ma rację? Sam posłuchaj. Tą osobą jest niejaki Stave Jobs. Znasz? Dla niewielu jest anonimowy. Jego charyzma, wiedza, determinacja w dążeniu do celu, dbałość o piękno i detale są dziś powszechnie znane a wiele pomysłów uznawane za wizjonerskie i wychodzące daleko w przyszłość. Logo jego firmy, znak ugryzionego jabłka zna prawie każdy na świecie. Nawet w głębokiej Afryce.
Afrykański fan Steva Jobsa okazuje zachwyt nad jego pomysłami. 😉
Jego firma jest obecnie jedną z największych na świecie. Firma rok temu miała większe dochody niż Polska. Fakt, od kilku lat już nie prowadzi firmy. Zbudował jednak takie podstawy, że większość prezesów mu do dziś zazdrości. Obojętnie czy ktoś lubi Samsunga, Sony, Nokię czy Apple, myślę, że większość się zgodzi, że jego osobowość wpłynęła w niewiarygodny sposób na życie milionów ludzi na świecie.
Może warto sprawdzić jak wyglądała jego droga do sukcesu. Czy miał łatwo? Czy miał bogatych rodziców? Czy ktoś go wspierał? Jak się uczył? Jak wychodził z własnych porażek? Czy takie miał?
Dziś po raz któryś przesłuchałem jego wystąpienia na Uniwersytecie w Standford. Według mnie to jedna najwspanialszych mów motywacyjnych. Warto przesłuchać, nawet jeżeli kiedyś już to kiedyś oglądaliście. A może ktoś jej jeszcze nie oglądał? Gorąco polecam. Ja z przyjemnością, obejrzałem jeszcze raz.